"Moje podróże" początkowo roboczy tytuł wystawy, teraz wydaje się niezastąpiony i wystarczająco pojemny.

Zastanawiam się czy tytuł wyczerpuje określenie "podróż artystyczna" i także to, jak należy ją rozumieć.

Ciekawe czy to jest np. przemierzanie Nowego Jorku, pilne zwiedzanie muzeów, galerii i ich znakomitych kolekcji oferujących ogromne spektrum sztuki, aż do rzeczywistej współczesności?

Czy to jest raczej wďż˝drďż˝wka przez egzotyczne krainy w innym sďż˝oďż˝cu pod nieznanym niebem, wďż˝rďż˝d dominacji obcych form i  zestawieďż˝ kolorystycznych, zapachďż˝w, smakďż˝w, krajobrazďż˝w, architektury, wreszcie strojďż˝w i ludzi?

Jaka jest moja podrďż˝ i jakďż˝ ma etykietďż˝ to raczej nie jest istotne.  Najwaďż˝niejsze jest to, aby zaistniaďż˝o osobiste zdziwienie (konieczny warunek twďż˝rczy), przeďż˝ycie, zaskoczenie, takďż˝e zachwyt w czasie spostrzegania i odkrywania dla siebie nowego otoczenia.

To jest w�a�ciwe tworzywo inspiruj�ce i kieruj�ce ku innym warto�ciom estetycznym.

Dla mnie podr� to nie tylko przemieszczanie si� w przestrzeni geograficznej, to tak�e, a mo�e przede wszystkim �moja podr�" w wymiarze pracowni. To tu pod wp�ywem wra�e� odbywam w�dr�wk� na p��tnie w p�aszczy�nie w�asnej sztuki.

Dotykam nowych temat�w, u�ywam innych farb.

Nasycenie koloru, jasno�� barwy, jaskrawo�� �wiat�a i zr�nicowanie faktur nabieraj� nowych znacze�. To tu w pracowni zaczyna si� w�a�ciwa podr�. Realizuj� si� cele pewnego powo�ania. Do�wiadczenia poparte prze�yciami buduj� now� jako��. U�pione w doros�ym dziecko zn�w otwiera szeroko oczy. Arty�cie podr� jest koniecznie potrzebna.

Wiktor Jerzy J�drzejak

 
 
www.mikkom.pl Zasady użytkowania serwisu www